
Innowacyjny system doju i nowoczesna hodowla bydła mlecznego
Tam też funkcjonuje innowacyjny system doju DeLaval będący kompromisem pomiędzy dojem automatycznym, a halą udojową, łącząc zalety jednego i drugiego. Co więcej, hodowcy z Lubania zdecydowali się aż 80% krów i jałówek kryć nasieniem seksowanym, a docelowo w niedalekiej przyszłości to nasienie ma stanowić 100%, co oznacza zupełne wycofanie się z krycia nasieniem konwencjonalnym.
Stadem, w którym nie brakuje innowacyjnych rozwiązań z zakresu chowu i produkcji mleka, zarządza główny hodowca Lucjan Koszałka.
Automatyczna wanna Hoofcount – rewolucja w pielęgnacji racic
– Automatyczną wannę do kąpieli racic użytkujemy od stycznia br. Do jej zakupu i montażu skłoniło nas to, że tu nie potrzebna jest ingerencja człowieka, sprzęt działa w całkowitym automacie. Dzięki temu kąpiel jest wykonywana każdego dnia, nawet w święta i weekendy, kiedy obsada pracowników jest uszczuplona. Dzięki codziennej kąpieli obserwujemy lepszą zdrowotność racic, a ponadto możemy zejść do niższego stężenia roztworu niż gdybyśmy kąpiel wykonywali rzadziej. Kąpiel daje najlepsze efekty, gdy jest jak najczęściej i przy możliwie jak najniższym stężeniu roztworu. Robiąc to przy tradycyjnej wannie, np. raz na tydzień, nie osiągniemy takiego efektu. Wtedy też stężenie roztworu musi być wyższe, może dojść do podrażnienia skóry, a efekt dezynfekcji i tak będzie mniej zadowalający.
Ważne jest też to, że automatyczna wanna zapewnia dokładne wymieszanie środka dezynfekcyjnego z wodą, gwarantując precyzję stężenia roztworu. Czyli stężenie roztworu jest dokładnie takie, jakie ustawimy i chcemy – podkreślił główny hodowca Lucjan Koszałka.
Kąpiel racic w tym stadzie prowadzona jest już od kilkudziesięciu lat, czyli właściwie od samego początku. Skrupulatnie pilnowane są także terminy korekcji racic, którą wykonuje ta sama firma, co zamontowała automatyczną wannę.
– Zawsze przeprowadzaliśmy kąpiel racic, wcześniej często w dość prowizorycznych wanienkach różnego typu, ręcznie mieszaliśmy roztwór i staraliśmy się, aby była wykonywana jak najczęściej. Oczywiście nie była ona tak skuteczna jak teraz. Jednak zupełnie bez kąpieli utrzymanie przyzwoitej zdrowotności racic jest niemożliwe. Co do korekcji racic, to w poprzedniej oborze była wykonywana 3 razy do roku, w warunkach płytkiej ściółki. Obecnie jesteśmy w fazie przystosowywania się bydła do nowej obory bezściołowej i trudno na tę chwilę określić ile w tych nowych warunkach będzie potrzeba zabiegów korekcji. Mam nadzieję, że jak najmniej – przyznał Lucjan Koszałka.