Dr inż. Tomasz Czech, profesor URK, prezes Centrum Innowacji Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie sp. z o.o. a obok dron – dokładnie taki był wykorzystany w doświadczeniu z pszenicą jarą do nawożenia, siewu i ochronyMarek Kalinowski
StoryEditorUprawa

Kiedy wolno pryskać dronem? Jak uzyskać pozwolenie?

07.02.2025., 08:00h

Niedawno informowaliśmy na łamach TPR o nowościach, które firma Corteva Agriscience przygotowała na 2025 r. W czasie konferencji, na której prezentowano nowe produkty, miała miejsce także dyskusja panelowa o przyszłości rolnictwa i o tym, czy innowacje mogą wywołać drugą rewolucję rolniczą w Europie.

Swoje zdanie wyrazili w tej debacie Paweł Trawiński, dyrektor zarządzający w Corteva Agriscience Polska i dr inż. Tomasz Czech, profesor URK, prezes Centrum Innowacji Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie sp. z o.o.

Wyzwania dla rolnictwa 

Pewnym tłem do przedstawionych informacji były dwa podstawowe wyzwania rolnictwa. To oczywiście konsekwencje zmian klimatycznych z jednej strony oraz potrzeba zapewnienia żywności i bezpieczeństwa żywności przy stale rosnącej populacji ludzkości. Mrozy, przymrozki, susze, upały, powodzie i podtopienia – to konsekwencje zmian klimatycznych. Są oczywiście rozwiązania produktowe, agronomiczne, zabezpieczające w pewnym stopniu uprawę i plony na wypadek stresów abiotycznych. Niekorzystne skutki zmian klimatycznych można ograniczać przez wdrażanie rozwiązań znanych na świecie (np. uprawa pasowa), a jeszcze mało powszechnych w Polsce.

– To powoli się dzieje, ale najwyższy czas badać i wdrażać tzw. innowacje przełomowe – mówi Tomasz Czech. – Innowacje całkowicie zmieniające technologię uprawy. Kreowaniem i wdrażaniem przełomowych innowacji na co dzień zajmujemy się właśnie w Centrum Innowacji Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Innowacyjność technologiczna w polskim rolnictwie

Innowacyjność jest istotna wielowymiarowo. Oprócz zagrożeń pogodowych rolnik musi stawiać czoła zmieniającym się regulacjom unijnym. Musi zmieniać technologie uprawy i ochrony z powodu wycofania substancji czynnych. Musi być w tych obszarach innowacyjny.

– Innowacje to też dostęp do wiedzy i informacji oraz ich transfer do rolników – podkreślił Paweł Trawiński. – Jest rolnictwo cyfrowe, precyzyjne, są drony, przybywa rozwiązań biologicznych, nadchodzi sztuczna inteligencja – to ważne innowacje wspomagające technologie produkcji roślin.

image
Paweł Trawiński, dyrektor zarządzający w Corteva Agriscience Polska
FOTO: Marek Kalinowski

Polskie rolnictwo na miarę swoich możliwości i uregulowań prawnych jest innowacyjne. Na świecie już pracują autonomiczne łaziki rolnicze. Zbierają informacje o glebie i roślinach, tworzą mapy zasobności i mapy ochrony przed agrofagami. W obu Amerykach i Azji zabiegi ochrony roślin realizowane są dronami rolniczymi.

Jak dron uprawił pole pod siew?

Drony są oczywiście w polskim rolnictwie wykorzystywane i badane w Centrum Innowacji Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie sp. z o.o. W ub.r. rozpoczęto tam pilotażowe testy z dronami rolniczymi przy siewie pszenicy jarej. Doświadczenie było prowadzone w Rolniczym Gospodarstwie Doświadczalnym w Prusach we współpracy z firmą NaviGate – Centrum Dronów oraz Małopolską Hodowlą Roślin sp. z o.o. Dronem na części pola doświadczalnego rozsiewano nawozy i siano pszenicę jarą, a obok realizowano te elementy technologii uprawy klasycznie rozsiewaczem nawozów i siewnikiem zawieszanymi na ciągniku rolniczym. W trakcie wegetacji dron wykonywał zabiegi ochrony, a wyposażony w kamerę wielokanałową zebrał dane służące tworzeniu map indeksów wegetacyjnych, prognozowanego plonu i szacowania wielkości biomasy. Dronem wsiano w pszenicę, jeszcze przed jej zbiorem, mieszankę międzyplonową. To sprawiło, że po zbiorze plonu pszenicy na polu pozostała od razu zielona okrywa.

Jakie efekty? Dron czy ciągnik?

Jeszcze bez szczegółów, bo dane są analizowane, dr inż. Tomasz Czech powiedział, że efekty wdrażanej innowacji są bardzo obiecujące i na korzyść drona. Teraz w Centrum Innowacji analizowane są wszystkie zebrane wyniki i informacje. Oceniana jest porównawczo m.in. emisja dwutlenku węgla. To pierwszy sezon doświadczenia i początek testów dronów, ale ma on posłużyć opracowaniu rozwiązań i wytycznych do wdrożenia tego typu technologii na szerszą skalę w rolnictwie. W ocenie dr. inż. Tomasza Czecha, drony sprawdzają się, zwłaszcza w okresach wczesnowiosennych, kiedy ciężkie maszyny rolnicze nie mogą wjechać, a jak już wjadą, to postępuje posucha. Dronem wcześniej, bez wpływu na strukturę gleby, można aplikować nawozy albo siać rośliny.

image
Dr inż. Tomasz Czech, profesor URK, prezes Centrum Innowacji Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie sp. z o.o. a obok dron – dokładnie taki był wykorzystany w doświadczeniu z pszenicą jarą do nawożenia, siewu i ochrony
FOTO: Marek Kalinowski

Czy w Polsce można pryskać dronem?

To bardzo ciekawe i mamy nadzieję, że wyniki tego doświadczenia zaprezentujemy na łamach TPR. Biorąc pod uwagę pewne ograniczenia dronów rolniczych, w tym udźwig, czy pojemność pojemnika zasypowego osobiście uważam, że na szerszą skalę mogą sprawdzić się przy podsiewie użytków zielonych albo siewie niektórych międzyplonów. Można oczywiście stosować dronami środki ochrony roślin. Drony są do tego przystosowane, ale w Polsce i całej Unii Europejskiej barierą są przepisy. Urzędnikom lepiej odpowiedzieć, że dronów nie można wykorzystywać do oprysków środkami ochrony roślin. Mówiąc wprost – faktycznie, w etykietach środków ochrony roślin nie znajdziemy zapisu, że możliwa jest aplikacja dronem. Tym bardziej nie znajdziemy dawek, stężeń i ilości cieczy roboczej zalecanej do takiej aplikacji. Zakazu jednak nie ma, przy czym zamiar takiej aplikacji trzeba zgłaszać, trzeba wykazać, że w danym terminie to będzie jedyna możliwość ochrony.

Kto wydaje zezwolenie na oprysk dronem?

Uzyskanie zezwolenia to droga przez mękę, a opryski dronem są możliwe jedynie w drodze odstępstwa w dwóch przypadkach: jeśli nie jest to możliwe przy użyciu sprzętu naziemnego lub kiedy zastosowanie środków ochrony roślin przy użyciu sprzętu agrolotniczego stwarza mniejsze zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt lub dla środowiska niż przy użyciu sprzętu naziemnego. Zgoda na taki zabieg środkiem ochrony roślin w ramach odstępstwa podlega zatwierdzeniu przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Ponadto i tak zabieg można wykonywać najbezpieczniejszymi środkami – herbicydy i desykanty (ale nie tylko) są z tego wyłączone. Ponadto trzeba mieć uprawnienia pilota drona, trzeba lot zgłosić, uzyskać zgodę Urzędu Lotnictwa Cywilnego. A zatem, drony do nawożenia i siewu – tak. Ochronę uniemożliwiają przepisy.

Przeczytaj również:

image
rolnictwo 4.0

Jak rozwijać rolnictwo cyfrowe, skoro wielu rolników nie ma dostępu do Internetu?

Marek Kalinowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. czerwiec 2025 21:01
OSZAR »